in vino veritas.... anno domini 2008, omnia mea mecum porto, navigare necessum est vivere non ecesse... to tyle ile możemy powiedzieć w martwym języku...Ostatni sylwester w lokalu gastronomicznym SPATiF nosił znamiona rzymskiej orgii. Uważamy, że jako rozbuchane konsumpcyjne społeczeństwo jednego z większych krajów unii europejskiej, mamy prawo do rozpusty w antycznym stylu.
Taki też był ten wyjątkowy, choć coroczny bal na koniec mijającego roku. Rzymskie i greckie togi, pancerze gladiatorów, wieńce laurowe, egipskie wdzianka, a nawet prastare samurajskie szaty (wykonane podobno z zasłon w sypialni) - takie kreacje królowały na parkiecie. Wszyscy delektowali się wyszukanymi potrawami, niektórzy na leżąco jak na orgię przystało. Wypito hektolitry wina i tajemniczej przeźroczystej substancji zwanej przez starożytnych Aqua Vitae ( w końcu my wszyscyśmy wychowani w kulturze ziemniaka a nie winorośli). Zobaczcie zatem garść fresków, które udało się odsłonić naszym nadwornym rzemieślnikom.

odcinek: 1 | 2 | 3

 

 



|
angels56.com