< powrót >


 

26 dni po powitaniu nowego roku,
w nienajlepszych nastrojach przyszło nam w SPATiF-ie wysłuchać jazzu, którego odbiór nie dość, że wymaga oprawy to jeszcze odpowiedniego nastawienia. Formacja EMERGENCY z Poznania przyjechała do nas w okresie zawiei snieżnych i siarczystych mrozów. Dali jednak radę, bo jak przystało na dżentelmenów nie wypada się spóźniać, zwłaszcza że jest się w gościach. Wacław Zimpel na klarnecie, Ksawery Wójciński na kontrabasie i Robert Rasz na perkusji pojawili się na scenie SPATiF-u w towarzystwie Mikołaja Trzaski, który przedstawił kolejny swój projekt, tym razem pod nazwą Trzaska Quartet. Oprawa koncertu jak na SPATiF była przyzwoita, czyli w normie...

 

emergency_trzaska_01.jpg emergency_trzaska_02.jpg emergency_trzaska_03.jpg
emergency_trzaska_04.jpg emergency_trzaska_05.jpg emergency_trzaska_06.jpg
emergency_trzaska_07.jpg emergency_trzaska_08.jpg emergency_trzaska_09.jpg
emergency_trzaska_10.jpg emergency_trzaska_11.jpg emergency_trzaska_12.jpg
emergency_trzaska_13.jpg emergency_trzaska_14.jpg emergency_trzaska_15.jpg
emergency_trzaska_16.jpg emergency_trzaska_17.jpg emergency_trzaska_18.jpg
emergency_trzaska_19.jpg emergency_trzaska_20.jpg emergency_trzaska_21.jpg
emergency_trzaska_22.jpg emergency_trzaska_23.jpg emergency_trzaska_24.jpg
emergency_trzaska_25.jpg emergency_trzaska_26.jpg emergency_trzaska_27.jpg
emergency_trzaska_28.jpg emergency_trzaska_29.jpg emergency_trzaska_30.jpg
emergency_trzaska_31.jpg emergency_trzaska_32.jpg emergency_trzaska_33.jpg
emergency_trzaska_34.jpg    

 

Gorzej z nastawieniem części odbiorców i poźniej samych muzyków. No cóż, Polakowi nigdy nie dogodzisz. Najważniejsze, że po raz kolejny była okazja do wysłuchania twórczości niekomercyjnej, która zapewne wielu z Was zdystansuje do dotychczasowych popisów oklepanych krajowych nazwisk.
A swoja drogą ciekawi jesteśmy co by było gdyby, wstęp na koncerty w SPATiF-ie był płatny, np. skromne 10 zł. Odpowiemy co by było: pusto jak w restauracji ROOSTER! W głowach się niektórym poprzewracało. Chyba trzeba coś z tym zrobić...

 

< powrót >