Wydaje się, że w polskim dżezie nic się nie dzieje. Właściwie to prawda. Większość polskich koncertów jest nudna i taka sama. Dziwne rzeczy zaczynają się dziać z polskimi dżezmenami kiedy w ich otoczeniu pojawiają się kozacy z New Yorku. Pamiętacie koncert Staroniewicza Wojciecha z Brian Malvin-em? Wojtek w pewnym momencie zaczął grać jak nakręcony. Tym razem w SPATiF-ie zagościł ponownie na scenie gitarzysta Maciek Grzywacz.
 
 
 
Bardzo lubię słuchać Maćka, zwłaszcza, że mniej więcej wiem jak wygląda gitara...ale kiedy Maciek zaprosił Clarence Penn'a z NY stało się coś takiego, że i Piotrek Lemańczyk i gościnnie Maciek Obara grali jak nakręceni. Ten ostatni dodatkowo nakręcony pobytem w NY i graniem z kozakami z tamtejszych klubów, dał taki popis gry na rurze że nikomu nic nie przeszkadzało i nikt nie ziewał. Maciek z kolegami SPATiF i jego szemraną atmosferę potraktowali poważnie, gdyż zagrali dżez mocno - rockowo, co większości bardzo się podobało. Tak więc kochani polscy dżezmeni, niech kozacy z wybrzeża i gór nawiążą łączność z kozakami z NY i będziecie mieli pełne ręce roboty i prawdziwej satysfakcji, a i o splendorze nie wspomnę.
 
SPATiF | 56Angels | Karton